TPBBiP zaprasza na dodatkowy konkurs na plakat!

Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, nasz współorganizator 48HFP BB, zaprasza Was do udziału w specjalnym konkursie na plakat! Jest to drugi, dodatkowy konkurs na plakat odbywający się w ramach 48HFP BB. Wziąć w nim może udział każdy, niezależnie czy brał udział w konkursie głównym 48HFP BB. 

Szczegóły: Poniżej znajdziecie opisy kilku wymyślonych przez nas filmów. Waszym zadaniem jest wybrać jeden z nich, wymyślić do niego tytuł i dowolną techniką graficzną stworzyć do niego plakat filmowy. Spośród nadesłanych prac wybierzemy jeden plakat, który naszym zdaniem najlepiej oddaje treść i klimat filmu. Wybraną pracę nagrodzimy nagrodami rzeczowymi oraz finansowymi o łącznej wartości 400 zł!
Na prace czekamy do 16 czerwca 2023 roku. Prace należy przesyłać w formie elektronicznej. Dodatkowe informacje znajdziecie w Regulaminie konkursu

Opisy filmów:

1. Głównymi postaciami tego filmu kryminalnego jest para bielskich nastolatków, która wagaruje, bo boi się klasówki z matematyki. Podrabiają usprawiedliwienia od rodziców i spędzają dzień w parku Słowackiego, daleko od domu i szkoły. Są tam świadkami porwania dziecka, ale nie mogą zeznawać, bo wydałoby się, że wagarowali. Okazuje się, że porwana dziewczynka jest siostrą ich kolegi z klasy. Nie lubią go, bo szpanuje i wywyższa się, ale widzą, że jest załamany, więc postanawiają pomóc, zwłaszcza gdy mija kilka dni, nie ma żądania okupu, ani innych symptomów mogących skierować śledztwo w jakimkolwiek kierunku. Wydaje im się, że drabów wciskających opierającą się dziewczynkę do samochodu widzieli już kiedyś na jakiejś dyskotece. Zaczynają własne śledztwo. Odwiedzają po kolei bielskie kluby, rozglądają się, wypytują, ale robią to bardzo nieudolnie. Zwracają na siebie uwagę zarówno porywaczy, którzy domyślają się czemu para ich poszukuje, jak i policji, która zaczyna podejrzewać, że to ta para porwała dziewczynkę, żeby dokuczyć nielubianemu koledze. Wychodzą na jaw wagary w czasie porwania, porywacze podrzucają kilka dowodów.  Para ucieka i ukrywa się. Żeby oczyścić się z zarzutów musi znaleźć i uwolnić porwaną dziewczynkę. Po wielu zwrotach akcji okazuje się, że to właśnie ów kolega zlecił porwanie swojej siostry, żeby odwrócić jej uwagę od kompromitujących go sytuacji, których była świadkiem i nastraszyć ją na tyle skutecznie, by o nich zapomniała.

Plan zakładał jeszcze zysk dodatkowy: dzielny brat miał siostrę odnaleźć, zyskać jej wdzięczność oraz powszechny szacunek otoczenia. Para wagarowiczów mocno ten plan komplikuje, ale brat-kombinator nie poddaje się. Ma plan B. Robi się gorąco…

2. Baśń miejska. Lokatorka kamienicy Pod Żabami dostaje w prezencie od koleżanki, która wróciła z wyprawy do Azji, cudowny środek, który ma ożywić jej zmarniałe rośliny w skrzynkach za oknami. Okna są od północy, światła mało, rośliny mizerne, więc lokatorka chcąc przyspieszyć efekt odlewa je tym środkiem, co daje niewielki efekt, więc obficie skrapia je nierozcieńczonym środkiem prosto z fiolki. W nocy jest mocny deszcz, skrzynki przelewają się i deszczówka wzbogacona azjatyckim środkiem spływa na Żaby nad wejściem do kamienicy. Żaby ożywają. Zeskakują z portalu. Są zdezorientowane, próbują sobie przypomnieć skąd tu się wzięły i gdzie w ogóle są.

Widząc swoje odbicia w witrynie sklepowej orientują się, że są żabami, bo patrząc na siebie nawzajem bezpośrednio nie dostrzegają żadnych zmian. Są ludźmi. Zatem zostali zaklęci. Sądząc po ubraniach, grubo ponad sto lat temu. W kieszeniach znajdują  starą mapę z dziwnymi znakami.Tajemnicze zapiski na odwrocie sugerują, że jeśli wykonają siedem zadań zaklęcie zostanie unieważnione. Rzecz w tym, że mapa nijak się ma do rzeczywistości. Bielsko i Biała są oddzielnymi miejscowościami, nie zgadzają się budynki i inne okoliczności. A zadania wykonać trzeba i to kryjąc przed ludźmi żabi wygląd. Początkowo idzie gładko. Jest ciemno i zimno, więc nikogo nie dziwią ciężkie buty i grube rękawiczki znalezione na śmietniku. Otulają żabie twarze czarną folią  i docierają do zamku Sułkowskich, gdzie wykonują pierwsze zadanie i do Teatru Polskiego, gdzie szybko zaliczają drugie. Zaczyna świtać, pojawiają się coraz liczniej przechodnie.

 Żaby muszą dostać się do hotelu Pod Orłem, by wykonać kolejne zadanie.

 

3. Komedia. Właściciel kawiarni przy deptaku 11 Listopada próbuje różnymi sposobami przyciągnąć do siebie klientów. Namawia ulicznego grajka, by grał w jego kawiarni. Porażka!

Grajkowi się to nie opłaca. Mimo, że gra w cieple i ma sucho mimo deszczu, nie zarabia więcej, nawet po wynegocjowaniu z kelnerkami podziału napiwków. Klientów kawiarni drażni repertuar grajka. Właściciel zatrudnia śpiewające kelnerki, potem baristę- iluzjonistę, urządza pokazy mistrzów cukiernictwa, przed lokalem popisują się szczudlarze, połykacze ognia. Śpiewające kelnerki nie potrafią dogadać się z klientami, zmienia je na klaunów. Ci z kolei zamiast rozśmieszać straszą dzieci. Próbuje ze zwierzętami: kawiarnia przyjazna domowym pupilom! Dochodzi do spektakularnej walki między ratlerkami, a potem zbiorowego ataku alergii na kocią sierść. Właściciel bliski jest załamania. I wtedy zdarza się cud. Jedno z dzieci, które regularnie odwiedza kawiarnię, chcąc pocieszyć załamanego właściciela, opowiada mu

bajkę o ulubionych deserach. Właściciel zmienia lokal w krainę bajek i zagadek. W deserach ukrywa niespodzianki. W menu jest mnóstwo zagadek. Ich odgadnięcie nagradzane jest bonusowymi słodyczami. Do tego puszcza w miasto plotkę, że jest pewna kombinacja deserów i napojów, której zamówienie rozbija bank i daje mega wygraną. Legendarną niespodziankę, jedyną w swoim rodzaju i tak smaczną, że jest nie do opisania, dlatego nawet nie ma nazwy. Do tej pory nikomu nie udało się jej zdobyć. Plotka, jak to plotka, rozchodzi się skutecznie.

Klientów przybywa, ale coraz więcej wśród nich cwaniaków, którzy próbują zdobyć tę wygraną sposobem.  Zaczyna się rywalizacja coraz bardziej nie fair.

 

4. Komedia romantyczna. Ona z Białej, ale pracuje w Bielsku, on przeciwnie: z Bielska, ale dojeżdża do Białej, gdzie kończy kursy wieczorowe. Mijają się więc codziennie siedząc w autobusach, marząc o wielkiej miłości i nie wiedząc o sobie nawzajem. Do czasu gdy los, w postaci ulicznego korka wywołanego przez zielone światła we wszystkich kierunkach na skrzyżowaniu ulic Stojałowskiego, Dmowskiego i Konfederatów Barskich, zatrzymał ich autobusy vis a vis. Przez kilkanaście minut przyglądali się sobie zza szyb i w momencie gdy autobusy ruszyły w przeciwnych kierunkach uśmiechnęli się jednocześnie. To był uśmiech ulgi, że wreszcie jadą, ale oboje zapamiętali, że ktoś dał znak. A po przyjeździe do końcowego przystanku, oboje zrozumieli, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje i właśnie ich dopadła. Zaczynają się poszukiwania. Mozolne ustalania, której linii to był autobus, jaką trasą jeździ, na jakim przystanku wsiada/wysiada ukochany/ukochana. Kim jest, w jakim celu jechał/jechała. Czy tylko tej jeden raz, czy może podróżuje rak regularnie.

Dwa prywatne śledztwa z rosnącymi emocjami, bo hormony buzują, miłość rozkwita, pożądanie narasta  Łączy ich rzeka uczuć, dzieli rzeka Biała. Oraz komisarz Żółtko, który wszędzie doszukuje się przestępstw i przekrętów, a do którego oboje trafiają w poszukiwaniu informacji o nieznajomym obiekcie uczuć.

Czy komisarz Żółtko połączy tę parę, czy wręcz przeciwnie?

5. Horror. Mumia z muzeum na zamku Sułkowskich znika. W trakcie poszukiwań okazuje się, że zniknęło też sporo innych eksponatów. Niby niewielkie i niezbyt cenne, ale zestaw wygląda na nieprzypadkowy. Raczej celowo i przemyślnie dobrany. W mieście dochodzi do bardzo dziwnych zdarzeń. Po każdym z nich odnajduje się kolejny zaginiony eksponat. Dyrekcja muzeum stara się utrzymać zniknięcie mumii w tajemnicy w obawie przed paniką w mieście. Nie udaje się opanować rosnącego chaosu, zwłaszcza po zamianie drogowskazów i tabliczek z nazwami ulic. Policja współpracuje z muzeum i kieruje do mediów komunikaty nie łączące poszczególnych wydarzeń ze sobą i samym muzeum. Przełomowym punktem historii jest opublikowany w Sieci (w piątek trzynastego), film zmontowany z kilku ujęć kamer ulicznego monitoringu. Widoczna na nim wychudzona, zabandażowana postać przemyka nocą opustoszałymi ulicami Bielska oraz Białej i zamienia tablice rejestracyjne zaparkowanych przy chodnikach aut. W ostatnim ujęciu podchodzi do kamery i pryska na jej obiektyw farbą w sprayu. Policja stawia na nogi wszystkie rezerwy, potraja patrole uliczne, angażuje straż miejską i wszystkie firmy ochroniarskie. Obława trwa całą sobotę, ale nikogo nie udaje się zatrzymać. Równolegle prowadzona, dokładna analiza opublikowanego w Sieci nagrania video, ujawnia manipulację. Materiał został nagrany i zmontowany dużo wcześniej. Inna była wtedy pogoda, inaczej zaparkowane samochody i w miejscach gdzie nagrywano mumię w ogóle nie ma kamer miejskiego monitoringu! Obława zostaje odwołana. Po dwudziestoczterogodzinnym dyżurze policjanci, straż miejska i ochroniarze mają wolną niedzielę. W poniedziałek okazuje się, że kilka banków zostało obrabowanych i zniknął wybitny fachowiec ściągnięty w trybie pilnym w piątek w nocy do analizy obrazu z monitoringu. Niedzielne nagrania z kamer w okolicach obrabowanych banków zarejestrowały mumię, która w tym samym czasie podchodzi do kilku wejść w różnych częściach miasta, odwraca się do kamery, przesyła całusa, a następnie przenika przez drzwi do wnętrza.

 Policja jest upokorzona, zadowolony jedynie dyrektor muzeum, bo lawinowo przybywa chętnych do obejrzenia katafalku, z którego mumia zniknęła. Niestety, to zadowolenie ściąga na niego podejrzenia o zorganizowanie „bielskiego skoku stulecia”.

6. Bajka dla dzieci. Sztuczna inteligencja zostaje zaaplikowana w Studiu Filmów Rysunkowych. Dostaje coraz trudniejsze zadania, związane początkowo z rozwinięciem fabuł najsłynniejszych produkcji bielskiej wytwórni filmów animowanych, potem z ich przeniesieniem ze płaskiego świata rysunkowego, do w pełni trójwymiarowej rzeczywistości wirtualnej. Radzi sobie coraz lepiej, stwarza nie tylko nowe filmy, ale i gry komputerowe z kultowymi bohaterami: Bolkiem i Lolkiem, Reksiem, Baltazarem Gąbką, Szpiegiem z Krainy Deszczowców i Kucharzem Bartolinim. Sztuczna inteligencja szybko się uczy i zaczyna jej być za ciasno w wirtualnym świecie. Próbuje przedostać się do świata realnego.Już wie, że bohaterowie, których wirtualne życie zależy wyłącznie od niej, mają swoje pomniki w mieście. Przy pomocy szantażu i innych psychologicznych zabiegów podporządkowuje sobie kilku pracowników SFR i przy ich pomocy doprowadza do rozbudowy tych pomników o kolejne technologiczne dodatki. Najpierw lokalizatory GPS, potem mikroczipy, łącza wi-fi, potężną pamięć operacyjną i oprogramowanie. Pomniki stają się myślącymi istotami , mogą się porozumiewać między sobą, niestety, nie mogą się poruszać. Sztuczna inteligencja postanawia pokonać tę niedogodność. Przy pomocy opanowanych zdalnie dronów skanuje wszystkie pomniki i na kilku drukarkach 3D, w różnych firmach tworzy części ruchome, które sukcesywnie są podmieniane w pomnikach, do momentu, kiedy te staną się nie tylko ruchome, ale i super mobilne. Już tylko kilka kroków dzieli je od przejęcia władzy nad miastem. Czujne dzieci odwiedzające pomniki swoich  filmowych idoli zauważają jednak zmiany i powiadamiają dorosłych. Te dziecięce doniesienia zostają nie tylko zignorowane, ale i wyśmiane przez dorosłych, więc dzieci muszą same ruszyć do akcji i to szybko zanim pomniki zyskają pełną mobilność. Zaczyna się wyścig z czasem i rywalizacja dziecięcej wyobraźni ze sztuczną inteligencją. Kto wygra?